Archiwum 10 kwietnia 2008


Lustracja
Autor: marcyy
Tagi: marcyy blog  
10 kwietnia 2008, 09:30

Rzeczy osobiste...jak dalece sięga to pojęcie?... majtkowo-chusteczkowe ze szczoteczką do zębów w tle.. ale czy tylko?

 

Wyobrażmy sobie sytuację, gdy ktos przegląda nasze rzeczy, dotyka... powiedzmy pakuje do walizki... Pytanie - które z nich byłyby na tyle osobiste, żeby je takimi okrzykąć,

Niektórych rzeczy nie pokazujemy najbliższym, mamie czy chłopakowi, a tu pojawia się Ten Obcy (nazwijmy go Józek) i ma wgląd we wszystko. Wtedy raczej rzeczy osobiste na bieliżnie sie nie kończą...

 

Co z zapiskami, skrytymi gdzieś na dnie szuflady, kubkiem niedopitej herbaty, zapomnianymi włosami na szczotce..., kurzem, zapachem...?

 

Istnieje przecież sfera osobista, intymna... odległość oddzielająca nas od reszty świata. Niektórzy są bliżej, niektórzy chcieliby być. Tutaj tez przekroczenie, przebicie się "osób trzecich", burzy równowagę, powoduje dyskomfort i natychmiastową reakcję z komunikatem - Spadaj!

 

Ja też spadam, to znaczy wyprowadzam się. A dokładniej  prze-prowadzam się. W sekwencji ruchów: z punktu A do B do A. ;]

 So wish me luck =)

 

 

ps. Korzystając z okazji chciałam złożyć gorące podziękowania na ręce pana Józka, który 3 dni przed zakończeniem umowy najmu, uznał, że warto mi pomóc się spakować - i ZROBIŁ TO - sam!